Poznajcie Jacka Doe. Ani jego imię, ani nazwisko nie wyróżniają go pośród rówieśników urodzonych w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Ale to dobrze, bo Jack nie chce się wyróżniać. Jak każdy prywatny detektyw woli wtapiać się w tłum, choć czasem nie jest to proste. Ale o tym za chwilę.

Wpierw skupmy się na tym co robi. A Jack robi różne rzeczy. Szuka zaginionych ludzi, dowodów zdrad, ukradzionych dokumentów i śladów przestępstw. Kiedy był policjantem, procedury często wiązały mu ręce. Dziś, na szczęście, nie stanowią problemu. Jako prywatny detektyw, Doe ma więcej swobody i nie ukrywa, że bardzo ją lubi. Tak samo jak   pieniądze swoich bogatych klientów.

Jack Doe jest bowiem detektywem śmietanki towarzyskiej. Celebryci, politycy, biznesmeni. Oni wszyscy mają jego numer telefonu na „szybkim wybieraniu”. Dlaczego? Bo Jack jest skuteczny, szybki, a co najważniejsze dyskretny. A to, w świecie, w którym wszystko można kupić za pieniądze, jest w cenie.

Wspominałam już, że Jackowi niełatwo jest wtopić się w tłum. I to nie dlatego, że jest wysoki i postawny. Po ulicach chodzi przecież wielu takich mężczyzn. Niewielu jednak ma intensywnie szare oczy, dwudniowy zarost, łysą głowę oraz zapadające równie mocno w pamięć co skórzana kurtka, motocyklowe buty noszone bez względu na porę roku. Można by pomyśleć, że te ostatnie, nie są dobrym wyborem jeśli trzeba ruszyć za kimś w pogoń. To prawda, ale Jack ubiera je głównie po to, by jeśli już dojdzie do burdy, zadać przeciwnikowi większy ból. I mimo, że Doe woli załatwiać sprawy kulturalnie i z wrodzonym poczuciem humoru, to jednak sporo z nich kończy się użyciem pięści i broni palnej.

Ci, którzy dobrze znają Jacka, mówią, że detektyw doskonale wpisuje się w stwierdzenie, że w środku każdej cynicznej osoby, tkwi rozczarowany idealista. Przyznam, że to trafny opis. Mimo, że Jack jest nieprzekupny i zawsze bierze stronę poszkodowanych, to podważa wartości i normy obowiązujące w każdym środowisku, uznając, że ludzie kierują się jedynie dobrem własnym. Jak sam mówi, zbyt często znajdował u obrońców tradycyjnych wartości dowody małżeńskich zdrad, by było inaczej.

O Jacku można powiedzieć również, że jest uczuciowy. Zwłaszcza w stosunku do kobiet w tarapatach. Niczym ufne dziecko nabiera się na ich krokodyle łzy, tracąc resztki złudzeń po dojściu do prawdy. Nie przeszkadza mu to jednak wdawać się w liczne romanse. Można powiedzieć, że Jack jest koneserem kobiecego piękna. Szczególną estymą darzy wysokie posągowe blondynki i choć jego związki nie trwają dłużej niż dwa, trzy miesiące, to nie słyszałam nigdy, by któraś z pań mocno się z tego powodu skarżyła. Już prędzej niepokoi je niezdrowy tryb życia, jaki prowadzi detektyw. Jack bowiem sporo pali i pije. Gdybyście go spytali, odpowiedziałby, że wszystko to robi w granicach zdrowego rozsądku, ja jednak nie raz widziałam, jak popłynął… Szczególnie po rozwiązaniu trudnych spraw związanych z krzywdą dzieci czy handlem żywym towarem, w który zmieszane były celebrytki. Jeśli zaś chodzi o palenie, to Jack twierdzi, że nikotyna pozwala mu zachować jasny umysł kiedy pracuje w nocy, a dodatkowo skutecznie niweluje głódO Jacku można powiedzieć również, że jest uczuciowy. Zwłaszcza w stosunku do kobiet w tarapatach. Niczym ufne dziecko nabiera się na ich krokodyle łzy, tracąc resztki złudzeń po dojściu do prawdy. Nie przeszkadza mu to jednak wdawać się w liczne romanse. Można powiedzieć, że Jack jest koneserem kobiecego piękna. Szczególną estymą darzy wysokie posągowe blondynki i choć jego związki nie trwają dłużej niż dwa, trzy miesiące, to nie słyszałam nigdy, by któraś z pań mocno się z tego powodu skarżyła. Już prędzej niepokoi je niezdrowy tryb życia, jaki prowadzi detektyw. Jack bowiem sporo pali i pije. Gdybyście go spytali, odpowiedziałby, że wszystko to robi w granicach zdrowego rozsądku, ja jednak nie raz widziałam, jak popłynął… Szczególnie po rozwiązaniu trudnych spraw związanych z krzywdą dzieci czy handlem żywym towarem, w który zmieszane były celebrytki. Jeśli zaś chodzi o palenie, to Jack twierdzi, że nikotyna pozwala mu zachować jasny umysł kiedy pracuje w nocy, a dodatkowo skutecznie niweluje głód.

Gdybym wpadła kiedyś w tarapaty, to chciałabym, by to właśnie Jack Doe pomógł mi się z nich wydostać. Wiem, że ten posługujący się ostrym jak brzytwa umysłem mężczyzna, wpierw uważnie wysłuchałby tego co miałabym mu do powiedzenia, a następnie po wypaleniu jednego bądź dwóch papierosów, odjechałby motocyklem w stronę zachodzącego słońca, by załatwić sprawę.

Myślę, że Jack Doe, byłby doskonałym bohaterem czarnego kryminału i z powodzeniem mógłby konkurować z samym Philpem Marlowe. Mam tylko nadzieję, że jego charakterystyka trafi do równie dobrego autora co Raymond Chandler.

Inaczej, Jack Doe stanie się Jackiem Dąbrowskim – miałkim, zmęczonym życiem policjantem z dochodzeniówki, któremu towarzystwa, zamiast pięknej kobiety, dotrzymuje jednooki kot Wacław 😉.

Ps. A czy wy chcielibyście poczytać jakieś opowiadania z Jackiem Doe, czy wolelibyście swojskiego Jacka Dąbrowskiego?

Gdybyście byli zainteresowani innymi charakterystykami, które otrzymały podium i wyróżnienia w konkursie, to zapraszam TUTAJ